10 korków od Sabotażystów do Wewnętrznego Lidera

W artykule Wewnętrzni Sabotażyści i Sprzymierzeńcy opisałam zjawisko kształtowania się w nas części, które nie uświadomione i niezidentyfikowane sterują naszym życiem. Powodują naszą reaktywność, automatyczne działania i nie pozwalają na skuteczne odpowiadanie na rzeczywistość i trudności, z którymi się mierzymy. Części te to Sabotażyści, którzy stoją na drodze to realizacji naszych planów, gdyż albo zaburzają naszą pewność siebie, wolę działania, wybieranie odpowiednich strategii, albo z kolei walczą i forsują wszystkich i wszystko do okoła poprzez siłę własnego Ego, głębokie przekonania, bardzo wysoką samoocenę, potwierdzoną skuteczność i nieomylne widzenie świata.

Są też Sprzymierzeńcy, części które sięgają po nowe, transformujące rozwiązania, dają nam dobrą energię, potrafią dogadywać się ze światem i spokojnie przechodzić przez trudne okoliczności ze zrozumieniem traktując ludzką naturę i jej przypadłości, w sobie i innych. Ale również okoliczności na które nie mamy wpływu.

Każdy z nas ma w sobie większą mądrość, którą różne szkoły nazywają Wewnętrznym Liderem, Mędrcem lub Jaźnią czy Świadomością.

W tej publikacji przyglądamy się tym częściom w nas i sprawdzamy, jak można pracować z nimi bardziej świadomie.

Zacznijmy od Sabotażystów. To części, które przyjęły określone strategie działania kiedyś, aby przetrwać trudne dla nas okoliczności. To strategie radzenia sobie, które pomagały osiągnąć to co było dla nas ważne, zyskać uwagę lub akceptację. Celem pracy z nimi nie jest eliminowanie ich. Hm, zresztą to niewykonalne. To trochę jakbyśmy chcieli odciąć sobie palec. One nas tworzą, ale nie zawsze nam służą. I nadal mogą być pomocne. Dzisiaj to jednak nasze ustawienia fabryczne, strategie obronne, abyśmy byli chronieni przed tym, czego z różnych względów się boimy, co postrzegamy jako niekorzystne albo warte „pokonania”.

Jako że ich fundamenty pierwotnie sięgają takich uczuć jak: stres złość, poczucie winy, duma, motyw udowadniania sobie lub komuś, niepewność, lęk – budując na tych mechanizmach mogą wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku. Mogą dać nam rozwiązania, ale nie szczęście. Z sabotażystą należy się ułożyć, zmniejszyć jego negatywny wpływ albo… przetransformować go w sprzymierzeńca! Choć to już wyższa szkoła jazdy.

W procesie coachingu pomagam nazwać swoich kluczowych Sabotażystów. Każdy z nas ma Krytyka, każdy bez wyjątku. Postać ta jest wzmacniania przez całe nasze życie, począwszy od krytycznych rodziców i członków rodziny, szkołę i nauczycieli, do wzorców w mediach pełnych modelowania jak być młodym, silnym, pełnym sukcesów, spełnionego życia w każdym calu, co to znaczy być dobrym rodzicem, partnerem, dobrze performującym menedżerem, etc. Od kolebki po katafalk ktoś i coś nam mówi, że nie jesteśmy dość dobrzy i niewystarczająco się staramy – nasz Krytyk pęcznieje na steroidach niespełnienia tych wszystkich norm i wzorców. Wytwarza neuroprogramy „coś jest ze mną/ innymi nie tak”.

Jednocześnie, obok Krytyka większość ludzi zidentyfikuje jeszcze kilku innych Sabotażystów. Leniwca. Opiekunkę Wszystkich Wkoło (Wybawicielkę), Siłaczkę vel Don Kichota, czy Wyznawcę Prawa Murphy’iego (To autentyczne nazwy Sabotażystów znanych mi osób). Dopiero jak zidentyfikujesz swoich Sabotażystów, zaczynasz mieć nad nimi kontrolę.

Gdy próbujemy rozwiązywać problemy opierając się na Sabotażystach, możemy czasem osiągnąć rezultaty, ale nie osiągniemy harmonii i szczęścia. Wojownik na przykład, może nam pomóc pokonać przeciwnika, ale harmonijnej współpracy nigdy z tego nie będzie. Dzieje się tak dlatego, że strategie które wybierają Sabotażyści bazują na stresie, złości, zazdrości lub lęku, poczuciu winy, braku pewności siebie. MRI mózgu zajętego przez sabotażystów pokazuje, że aktywizuje się wtedy część limbiczna, odpowiedzialna za przetrwanie. Z tego może być szereg interesujących rozwiązań, ale szczęścia z tego nie będzie.

W trakcie pracy z klientami, w ramach narzędzi, które stosuję – uczę technik przełączenia się na Wewnętrznego Lidera i jego Sprzymierzeńców. Wtedy możemy transformować swój sposób działania i wychodzić z błędnego koła niekorzystnych pętli myśli-działania-uczucia. Aktywujemy wtedy korę przedczołową: kreatywną, przełamującą schematy, zdolną do totalnie innych wglądów i rozwiązań i widzącą swoje STORY z innej perspektywy. To zupełnie inna energia, która wibruje wysoko i daje nam zupełnie nowe możliwości!

Wewnętrzny Lider – zwany w niektórych szkołach Jaźnią, Świadomością lub Mędrcem – to najdoskonalsza esencja naszej wewnętrznej wiedzy, mądrości, intuicji, dostępu do świadomości szerszej niż my sami. W religiach nazywa się to bóstwem. W kosmicznych prawach – Tym Co Zawsze Jest (bo nie ma przeszłości i przyszłości), z czym możemy się łączyć, jeśli uspokoimy głowę i zatrzymamy rozbiegany umysł. Wiem, że nie każdy czuje, że „nadaje się” do medytacji a współczesny świat produkuje coraz więcej agnostyków, zatem dla osób twardo stąpających po ziemi: Mędrzec to suma nagromadzonej wiedzy, doświadczenia w Tobie, niezależnie od źródła z którego pochodzi. To największa mądrość, którą w sobie zgromadziłaś/eś przez całe swoje życie. Mędrzec łączy w sobie siłę lewej półkuli (strategizowanie z logiką) oraz prawej półkuli (kreatywność i twórczość), z dobrocią serca (współczucie, miłość), wreszcie z dostępem do pokładów najgłębszej intuicji (w nas i spoza nas). Cechują go takie właściwości jak:

– ciekawość

– odwaga

– współczucie

– łagodność

– pewność siebie

– spokój wewnętrzny

– jasność umysłu

– twórczość

Dobry coach lub terapeuta ale też doświadczony ekspert pracujący z neuroprogramami uczy jak aktywizować Mędrca. Pokazuje, jak stosować samo-przywództwo (ang. inner-leadership), tym samym neutralizować niekorzystne działania sabotażystów. Na wyższym poziomie Mędrzec w nas transformuje sabotażystę w sprzymierzeńca i przywołuje go wtedy, kiedy jego właściwości są nam potrzebne.

Warto umieć identyfikować i wzmacniać sprzymierzeńców. Wybierać i wzmacniać neuroprogramy, lub części w nas które pomagają nam w twórczy i konstruktywny sposób rozwiązywać nasze ludzkie zmagania pomiędzy „mam – a chcę mieć”. „Jestem – a chcę być”.

Poniżej 10 kroków od sabotażysty do poczucia MOCY:

  1. nazwij czego chcesz lub kim chcesz BYĆ
  2. rozpoznaj powstrzymujące cię, niekorzystne neuroprogramy czyli sabotażystów, ich przekonania, wierzenia, działania – które powstrzymują cię przez zmianą
  3. nazwij sytuacje, kiedy szkodzą tobie i innym (np. zespołom, które prowadzimy czy naszym partnerom, dzieciom, etc)
  4. zmapuj tzw. wyzwalacze (ang. triggers)
  5. naucz się „przyłapywać się na gorącym uczynku”: dostrzegać Sabotażystów, gdy cię „porywają”
  6. rozpoznaj i zaktywizuj w sobie „wewnętrznego lidera” (świadomość), stosuj techniki o wyższej mocy generowania rozwiązań
  7. ćwicz mentalną sprawność neutralizacji wpływu Sabotażystów (określone techniki)
  8. „napisz”, zaprojektuj nowe reakcje; rozpoznaj, zaktywizuj, wzmocnij sprzymierzeńców
  9. powtarzaj wyćwicz nowe neuroschematy, aż staną się nawykiem
  10. stań się świadomym człowiekiem, który może więcej, bo zna się lepiej, rozumie szerzej, umie inaczej i wyzwala się z niekorzystnych automatyzmów, które sterują jego życiem.

Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić? To jest możliwe. Sama przeszłam tę ścieżkę wielokrotnie. I przechodzę tę drogę cały czas. Uczę się. Wzmacniam Mędrca. Podłączam pod siły większe niż ja sama. Wspieram moich klientów na tej drodze. Stosuję do tego proste techniki uważności i zatrzymania umysłu, kotwice, wizualizacje, techniki twórczego projektowania własnej ścieżki na bazie wewnętrznej wiedzy. Jeśli każdy jest kompletny, zasobny i pełen możliwości – ma te właściwości w sobie. Nieraz jednak jest tak, że aby tam dotrzeć, trzeba pogadać z Sabotażystami. Aktywizując Wewnętrznego Lidera. Wtedy uczymy się samodzielności. Samo-przywództwa. Stajemy się naprawdę silni. A w każdym razie – silni inaczej.

Komentowanie jest wyłączone.